niedziela, 31 marca 2013

Sana Pore Putty BB Cream SPF50/ PA+++ [recenzja + skład]


[Podany skład dotyczy wersji na rynek japoński. Inne wersje mogą się nieznacznie różnić składem.]
SKŁAD/ INCI:
Water, Cyclopentasiloxane, Glycerin, Squalane, Pentylene Glycol, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Vinyl Dimethicone/ Methicone Silsesquioxane Crosspolymer, PEG/ PPG-20/ 20 Dimethicone, Butylene Glycol, Cynara Cardunculus (Artichoke) Leaf Extract, Hydrolysed Collagen, Stearyl Dimethicone, Stearalkonium Bentonite, Hydroxyapatite, Zinc Oxide, Mica, Dimethicone Crosspolymer, Tocopherol, C12-14 Pareth-3, Diphenyl Siloxy Phenyl Trimethicone, Dimethicone, Stearic Acid, Sorbitan Sesquioleate, Hydrogen Dimethicone, C16-18 Hydroxy Alkyl Hydroxy Dimer Dilinoleyl Ether, Polyethylene, Methicone, Synthetic Fluorphlogopite, Aluminum Hydroxide, Magnesium Sulfate, Phenoxyethanol, Talc, Titanium Dioxide, Iron Oxides.


Większość kremów BB, które posiadam lub miałam okazję do tej pory przetestować, pochodzi z Korei. Tym razem jednak wpadł w moje ręce japoński krem BB, Sana Pore Putty. 
Zawiera ekstrakt z karczochów, kolagen, witaminę E, jest przeznaczony głównie do cery tłustej lub mieszanej. Producent obiecuje kontrolę sebum, całkowite zakrycie porów i efekt buzi laleczki. Hmm, dosyć śmiałe te obiecanki :] A jak się sprawuje w rzeczywistości?

Bebik ten to największy "żółcioch" (i w dodatku najciemniejszy), jakiego do tej pory widziałam wśród produktów tego typu. Jedynie chyba Skinfood Apple&Cinnamon w odcieniu #2 (wśród tych, które miałam okazję przetestować, nie ogółem) podchodzi pod mocny żółty, ale i tak jest nieco jaśniejszy od Sana Pore.

Produkt ten nie ma żadnego ładnego zapachu, przypomina on raczej woń zwykłego podkładu. I niestety, nie tylko w kategorii zapachu jest podobny do podkładu...





Produkt dosyć mocno kryje, więc nie powinno się go dużo nakładać. Tym bardziej, że niestety po nałożeniu wygląda jak zwykły drogeryjny podkład, w dodatku przypudrowany; pigment bardzo odznacza się na twarzy. 





Jeśli chodzi o wspomniane wyżej obiecanki, to krem faktycznie trzyma mat przez ok. 6 godzin ale absolutnie nie ukrywa porów w żaden sposób. Można więc zapomnieć o efekcie photoshop'a ;) Nie zauważyłam, żeby zapychał pory. 

Jak dla mnie, to jeden wielki niewypał - kupując kremy BB, nie szukam kopii podkładu. Ponadto ten produkt nie może się pochwalić żadnymi właściwościami - brak mu również całego arsenału ekstraktów i przeciwstarzeniowych lub nawilżających składników, które zwykle bebiki zawierają (te trzy wymienione na początku to trochę za mało według mnie). Dosyć mocno kryje, więc nie przypadnie do gustu osobom poszukującym produktu dającego naturalny efekt.  

Konsystencja: średnio gęsta 
Kolor: ciemny żółty 
Zapach: jak zwykły podkład 
Krycie: dosyć mocne 
Efekt: matowy 
Cena: 28zł  (rakuten)
Pojemność: 30g (30ml) 
Dostępność: polskie i zagraniczne sklepy internetowe, ebay.com

2 komentarze:

Denko maj 2015

Miesiąc maj już minął (co prawda 2 tygodnie temu ale kto tam by się czepiał szczegółów), a zatem pora na kolejne denko. Zebrało się kilka r...