SKŁAD/ INCI: Water, Hydrolysed Starfish Extract, Ulmus Davidiana Root Extract, Butylene Glycol, Methylpropanediol, Neopentyl Glycol Diheptanoate, Isododecane,Triethylhexanoin, Sodium Hyaluronate, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Niacinamide, Polysorbate 20, Dimethicone Crosspolymer, Bis-PEG-18 Methyl Ether Dimethyl Silane, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Caprylyl Glycol, Ethylhexyl Glycerin, Tropolone, Argania Spinosa Kernel Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Oenothera Biennis (Evening Primerose) Oil, Camellia Oleifera Seed Oil, Limnanthes Alba (Meadowfoam) Seed Oil, Carbomer, Triethanolamine, Adenosine, Glyceryl Linoleate, Glyceryl Linolenate, Glyceryl Arachidonate, Allantoin, Panthenol, Beta Glucan, Biosaccharide Gum-1, Sodium PCA, Betaine, Sorbitol, Glycine, Alanine, Proline, Serine, Threonine, Arginine, Lysine, Glutamic Acid, Copper Tripeptide-1, Palmitoyl Pentapeptide-4, Iris Florentina Root Extract, Hydrolysed Extensin, Hydrolysed Wheat Protein, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Seed Extract, Arnica Montana Flower Extract, Artemisia Absinthium Extract, Achillea Millefolium Extract, Gentiana Lutea Root Extract, Disodium EDTA, Fragrance.
O kremie Mizon Starfish słyszałam wcześniej kilka pochlebnych opinii, spodobała mi się również obietnica efektu, jaki ma nadawać skórze - a mianowicie "dewy glow" (efekt wilgotnej cery), jak u koreańskich aktorek.
Producent obiecuje także ujędrnienie, nawilżenie, regenerację cery oraz spłycenie zmarszczek.
Zapach kremu natychmiast przywiódł mi na myśl pewne perfumy, z którymi miałam styczność - wydaje mi się, że chodzi o Moschino Love Love ale głowy bym sobie nie dała uciąć. W każdym razie jest bardzo przyjemny, nieagresywny, utrzymuje się na skórze tylko przez jakiś czas.
Konsystencja kremu przypomina galaretkę - z tym, że powierzchnia kremu po naruszeniu szybko wraca do poprzedniego kształtu. Niełatwo nabrać porcję muśnięciem palca, jak w przypadku zwykłego kremu; na pewno przyda się szpatułka.
Najlepiej jest rozprowadzić produkt w miarę szybko na całej twarzy i zacząć wklepywać, inaczej nadmiar kremu będzie nam "zasychał" w niektórych partiach.
Zaraz po nałożeniu widzimy obiecany efekt wilgotnej cery - jest jedno "ale". Nie polecałabym Starfisha posiadaczkom tłustej cery, gdyż będzie on bardzo szybko (po ok. godzinie w moim przypadku) powodował nadmierne "świecenie" się skóry; jak na mój gust krem jest zbyt "bogaty" w składniki dla takiego typu cery. Wydaje mi się, że najlepiej posłuży osobom z suchą oraz normalną cerą.
Oprócz efektu nawilżenia, cera jest również wygładzona i promienna. I w sumie to by było na tyle z efektów. Po wieczornym zmyciu kremu moja skóra była tak samo sucha, jak wcześniej. Nie zauważyłam również działania na polu drobnych linii/zmarszczek. Co gorsza, po jakimś czasie okazało się, że krem zapchał praktycznie całą moją twarz, z dnia na dzień wyglądało to coraz gorzej. Ponadto pojawiły się dwie bolące "gule" na czole oraz kilka wyprysków w okolicy nosa i to był moment, kiedy powiedziałam "dość" :]
Tak więc oto zawiodłam się na kolejnym kosmetyku i na pewno do niego nie wrócę.
Krem ma niestandardową konsystencję. Jest dość "zbity", galaretkowaty i trzeba go nakładać porcjami. |
Gdy zaczynamy rozsmarowywać produkt, zmienia się on w taki oto glucik ;P |
Efekt robi wrażenie, skóra zyskuje tzw. "dewy glow", czyli efekt lekko wilgotnej, promiennej cery. |
Konsystencja: galaretowata
Zapach: przyjemny, nieagresywny, przypomina zapach perfum
Cena: 85zł (gmarket)
Pojemność: 60ml
Dostępność: polskie sklepy internetowe, ebay.com, zagraniczne sklepy internetowe
I jak sie sprawdza?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mogę za dużo powiedzieć bo od tygodnia jestem porządnie chora i musiałam chwilowo przerwać testowanie ale najpóźniej za 2 tygodnie już będzie recenzja :)
UsuńKuruj się porządnie - poczekamy :)
OdpowiedzUsuńdziekuje za recenzje - o mały włos bym kupiła
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się przydała :)
Usuńzastanawialam sie nad nim.... ale po Twojej recenzji go nie zamowie, mialabym tragedie na twarzy :P nie dla mnie on
OdpowiedzUsuńJa mimo zaleceń postanowiłam go stosować na noc w warstwowej pielęgnacji i mimo moich obaw sprawdzał się bardzo dobrze :-) Mam mieszaną cerę i nic mi nie wyskakiwało, a rano twarz jak pupcia niemowlaka ;-)
OdpowiedzUsuńTo dobrze :) Każdy reaguje inaczej, dlatego i tak lepiej jest wypróbować samemu.
OdpowiedzUsuńwspanialy krem! Mam też mieszaną cerę - zmieniejsza pory, wszystkie wypryski mi poschodziły, pięknie napina skórę działa regenująco , napinająco. krem zawiera polimery więc ma jednolitą konsystencję i tak samo zachowuje się na twarzy (trzeba szybko go wklepać). Mozna stosować jako maskę na noc. Nie zapycha, nie wywala a raczej wszystko goi. Absolutny MUST HAVE
OdpowiedzUsuń