SKŁAD/ INCI: Water, Cyclopentasiloxane, Ethylhexyl
Methoxycinnamate, Caprylic/ Capric Triglyceride, Titanium Dioxide,
Cyclomethicone, Zinc Oxide, Butylene Glycol, Cetyl PEG/ PPG-10/1 Dimethicone, Arbutin,
PEG-10 Dimethicone, Sorbitan Sesquioleate, Hexyl Laurate, Dimethicone Copolyol,
Alumina, Silica, Dimethicone, Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer,
Triethoxycaprylylsilane, Sodium Chloride, Stearalkonium Hectorite, Magnesium
Aluminum Silicate, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Cinnamomum Cassia
(Cinnamon) Bark Extract, Phenoxyethanol, Fragrance, Cl
77492(Yellow Iron Oxide), Cl 77491(Red Iron Oxide), Cl 77499(Black Iron Oxide).
Seria kremów BB "Good Afternoon" firmy Skinfood jest bardzo popularna nie tylko ze względu na cenę ale też niewątpliwy urok opakowań, przywołujący na myśl pyszne herbatki o różnych smakach. Skusiłam się w końcu i ja, postanawiając wypróbować całą serię, jedno po drugim :D
Jak dotąd, wypróbowałam trzy z pięciu kremów - dzisiaj napiszę co nieco o swoich wrażeniach po testach jabłkowo-cynamonowej wersji. Według producenta, krem ma za zadanie głównie rozjaśniać cerę dzięki zawartej w nim arbutynie, jak również ekstraktom z jabłek i kory cynamonu.
Produkty z tej serii mają po dwa odcienie - w przypadku dwóch z nich (Honey Black oraz Lemon Rose) odcień nr 1 jest o podtonie różowym, a nr 2 - żółtym, natomiast wersje pozostałych trzech różnią się jedynie jasnością.
Tutaj odcień nr 1 |
A tu odcień nr 2 |
Nr 1 ładnie wpasował się w moją karnację; nr 2 sprawiał, że wyglądałam, jakbym była mocno opalona... zdecydowanie zbyt ciemny.
Nr 1 w pełnym słońcu. |
Nr 2 w zimnym świetle. |
Zapach kremu BB jest ledwo wyczuwalny - jak ktoś się uprze, to doszuka się w nim jabłkowo-cynamonowej woni. Konsystencję ma lekko gęstą, typową wśród bebików ale łatwo się rozprowadza palcami. Krycie ma średnie, wykończenie - lekko połyskujące. Początkowo spodziewałam się, że będzie brzydko wyglądał na twarzy, ale nie - facjata sprawiała wrażenie, jakby nic na niej nie było. Przynajmniej zaraz po nałożeniu... bo potem już nie było tak fajnie ;)
Po pierwsze - brzydko podkreśla pory, zamiast je maskować, choćby w jakimś stopniu. Wchodzi we wszystkie możliwe linie, przesadnie je akcentując i sprawia, że wygląda się starzej, niż w rzeczywistości - paskudna rzecz.
Po drugie - w moim przypadku twarz zaczynała się "świecić" już po trzech godzinach, co raczej nie plasuje go wśród najbardziej wytrzymałych na mojej liście.
Po trzecie - bardzo łatwo się "ściera" z twarzy przy byle dotyku, ba, nawet sam z siebie! A w dodatku warzy się okropnie pod koniec dnia.
Nr 1 w świetle dziennym. |
Nr 2 w świetle dziennym. |
Nr 1 w pełnym słońcu. |
Nr 2 w zimnym świetle. |
Nie powiem, żebym nie spodziewała się takiego obrotu zdarzeń przy tej śmiesznie niskiej cenie (na ebay możemy go dostać za 21zł), aczkolwiek jest przynamniej jeden krem BB z tej serii, który staje na wysokości zadania - ale o tym innym razem ;)
Konsystencja: dosyć gęsta
Kolor: #1 - jasny beż z żółtym podtonem; #2 - ciemny żółty
Zapach: delikatny, jabłkowo-cynamonowy
Krycie: średnie
Efekt: lekki połysk
Cena: 21~41zł (gmarket, ebay)
Pojemność: 30ml
Dostępność: ebay, zagraniczne sklepy internetowe