wtorek, 11 listopada 2014

Etude House Collagen Moistfull Skin Care Kit [mini-recenzja+składy]

SKŁAD/INCI:
Facial Freshener:  Water, Adansonia Digitata (Baobab) Fruit Extract, Natto Gum, Alcohol, Sodium Hyaluronate, Glycerin, Betaine, Butylene Glycol, Hydrolyzed Collagen, Hydrogenated Lecithin, Glyceryl Caprylate, Glyceryl Polymethacrylate, Behenyl Alcohol, Bis-PEG-18 Methyl Ether Dimethyl Silane, Cetearyl Glucoside, Cetearyl Alcohol, Cellulose Gum, Sodium Stearoyl Lactylate, Ethylhexylglycerin, Potassium Hydroxide, Carbomer, Caprylic/Capric Triglyceride, Caprylyl Glycol, Polyglyceryl-10 Pentastearate, Propylene Glycol, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, PEG/PPG-17/6 Copolymer, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Fragrance.
Essence: Hydrolyzed Collagen, Alcohol, Adansonia Digitata (Baobab) Fruit Extract, Hydroxyethylcellulose, Butylene Glycol, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Benzophenone-5, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, CI 19140, CI 17200, Fragrance. 
Emulsion: Water, Adansonia Digitata (Baobab) Fruit Extract, Propanediol, Butylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Glycerin, Hydrogenated Poly(C6-14 Olefin), Dimethicone, Polysorbate 60, Caprylic/Capric Triglyceride, Hydrolyzed Collagen, Glyceryl Stearate, Glyceryl Caprylate, Behenyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Cetearyl Alcohol, Sodium Stearoyl Lactylate, Sorbitan Stearate, Ethylhexylglycerin, Carbomer, Caprylyl Glycol, Polyglyceryl-10 Pentastearate, PEG-100 Stearate, Hydrogenated Lecithin, Triethanolamine, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Fragrance. 
Cream: Hydrolyzed Collagen, Water, Butylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Adansonia Digitata (Baobab) Fruit Extract, Glycerin, Cyclohexasiloxane, Glyceryl Polymethacrylate, Hydrogenated Lecithin, Cetearyl Alcohol, Hydrolyzed Adansonia Digitata Extract, Betaine, Kaolin, Cetyl Ethylhexanoate, PCA Dimethicone, Dimethiconol, Cyclomethicone, Glyceryl Stearate, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Hydrogenated Polyisobutene, Silica, Stearic Acid, Dimethicone, Polyethylene, Sodium Polyacrylate, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Hydrogenated Polydecene, PEG/PPG-20/15 Dimethicone, Phenyl Methicone, Ethylhexylglycerin, PPG-5-Laureth-5, Carbomer, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Fragrance.


W tym roku moim głównym kosmetycznym celem było znalezienie czegoś na dzień pod filtr, który znacznie ograniczałby wydzielanie się sebum na twarzy i trzymałby pół-mat (bo płaskiego matu nie lubię, wolę delikatny efekt nawilżonej cery) przez cały dzień. Jednym z produktów, które obrałam sobie za cel do przetestowania była emulsja z popularnej serii Collagen Moistfull firmy Etude House. Co prawda w końcu udało mi się ten produkt-święty Graal znaleźć, lecz żaden z kosmetyków z tej serii EH się nim nie okazał. 

Szukałam na ebayu próbek emulsji, jednak ich nie znalazłam - zamiast tego były zestawy w różnych kombinacjach produktów z serii. Porównałam wszystkie, kalkulując, w którym jest najwięcej mililitrów emulsji i za który zapłacę najmniej :p Wybrałam ten zawierający 4 podstawowe produkty Collagen Moistfull, w tym: 15ml emulsji, 15 ml freshenera (lotionu), 5ml essence i 5ml kremu. Uznałam, że 15ml wystarczy, aby się przekonać, czy produkt mi pasuje - i miałam rację ;) Nie pasował - nie tylko on, ale i reszta - stąd też tylko mini-recenzja bo jakbym używała tego trochę dłużej to miałabym pory, jak kratery na księżycu. 

Seria Collagen Moistfull jest jedną ze sztandarowych firmy Etude House - jednak w marcu 2014 wprowadzono nową, ulepszoną jej wersję Super Collagen Moistfull. Kosmetyki z pierwotnej serii, którą dziś recenzuję będą w związku z tym powoli stawały się niedostępne - można jeszcze kupić resztki na ebay. Jak wiadomo, w Korei bardzo pożądany jest efekt wilgotnej cery, co bardzo często widać w koreańskich dramach - nie raz bohaterki mają tyle kosmetyków z "dewy" wykończeniem na facjacie, iż wygląda to trochę, jakby ociekały tłuszczem/potem. Taki właśnie wymóg spełnia zestaw Collagen Moistfull. Jego zadaniem jest głębokie nawilżanie, poprawa wyglądu i zdrowia cery, a także dostarczanie kolagenu podtrzymującego skórę, w celu poprawy jej elastyczności. Głównymi składnikami całej serii są kolagen oraz ekstrakt z baobabu. W freshenerze/ lotionie znajdziemy również natto gum (produkt fermentacji białek soi - antyoksydant oraz źródło kolagenu) i kwas hialuronowy.

Próbki dostajemy w plastikowej podstawce zapakowanej w uroczy kartonik. Na opakowaniu mamy wystarczającą ilość informacji w języku angielskim (nawet składy!!). Mogę się jedynie przyczepić, że schemat kolejności stosowania kosmetyków jest po koreańsku - ale nawet, jak ktoś go nie zna, to wystarczy sobie porównać z "krzaczkami", które znajdują się obok angielskiej wersji nazw produktów ;)
Według EH schemat wygląda tak: Freshener -> Essence -> Emulsion -> Cream.

Zużycie większości z nich (oprócz emulsji) zajęło mi z 2~3 tygodnie. Kosmetyki te mają fajny, świeży i delikatny zapach.

Zacznijmy więc od freshenera, który jest po prostu lotionem. Koreańczycy zawsze sieją chaos, wymyślając milion nazw na "lotion/ toner", jakby się nie mogli zdecydować na jedną...

Konsystencja freshenera jest gęsto-wodnista, delikatnie w kierunku żelowej, ale mimo
wszystko jednak wciąż bardziej wodnista, i taka "śliska". Po nałożeniu na twarz trochę się lepi, jak wszystkie kosmetyki z tej serii. Cera po nim zaczynała mi się szybko świecić. Jego działanie nawilżające, będąc nałożonym solo na twarz, jest raczej słabe, rzekłabym. Zużyłam praktycznie całą próbkę. Zapychał pory, aż miło. Ble.
A na skórze wygląda tak:

Konsystencja.

Po roztarciu i wklepaniu (prawa połowa dłoni).

Przejdźmy zatem do essence.

Najdziwniejszy produkt z całej serii. Akurat jego zapach jest prawie niewyczuwalny. Dzięki niemu przekonałam się, że przy mojej tłustej cerze powinnam szukać kosmetyku typu "essence" właśnie, aniżeli emulsji. Ten typ jest nieco bardziej gęsty od lotionu, będąc jednocześnie lżejszej i rzadszej konsystencji, niż emulsja. Jako jedyny z całej drużyny (hehe, zrymowało mi się ;p) sprawiał, że cera nie świeciła się już w godzinę po nałożeniu - wytrzymywał całkiem długo bo nawet 7~8 godzin. Niestety, zapychał. Nakładanie go i noszenie jest nieprzyjemne - czułam się, jakbym rozprowadzała rozwodniony klej; a potem,  jakby coś oblepiało mi twarz. Obrzydlistwo. Nie robił w sumie nic - ani nie nawilżał, ani nie przedłużał trwałości makijażu. Kompletnie bezcelowy produkt moim zdaniem. Szczerze polecam trzymać się od tego czegoś z daleka.


Mikrogranulki, które znikają podczas nakładania kosmetyku.


Essence na prawej połowie dłoni.

Teraz czas zaprezentować kolejną "gwiazdę" zestawu - emulsję.


Główny cel mojego zakupu także okazał się niewypałem. Od razu mówię, że osoby z tłustą cerą zastanawiające się nad kupieniem choćby próbek (pełnowymiarowy produkt to już byłoby szaleństwo w tym przypadku) jakiegokolwiek kosmetyku z tej serii powinny o tym zapomnieć. Serio, szkoda kasy. Produkty Collagen Moistfull są tak treściwe, że nadadzą się tylko dla osób z cerą suchą, ewentualnie normalną. 
Ale wracając do emulsji. Konsystencję ma żelowo-wodnistą, "śliską", łatwo się ją nakłada. Jest koloru mlecznego i pozostawia nieco lepki film. Czuć w niej trochę silikon, który zresztą jest całkiem wysoko w składzie. Fajnie "zapieczętowuje" wilgoć w skórze. Cera po niej staje się mięciutka i miła w dotyku. No ale co z tego, jak okropnie zapycha i nałożona nawet pod matujący filtr (!) szybko powoduje świecenie się. Nie zużyłam ostatniej 1/3 kosmetyku bo szkoda mi było cery.



Emulsja na prawej połowie dłoni.

No i czas na prezentację ostatniego kosmetyku w zestawie, jakim jest krem.


Oprócz tego, że on też mnie zapychał, to w sumie jest ok - oprócz wysokiej zawartości silikonu w składzie. Rzecz jasna, na dzień to on się dla mnie nie nadawałby, więc stosowałam go na noc, jako ostatni krok w pielęgnacji. I w tym przypadku spełniał swoją funkcję należycie - a nawet więcej! Zauważyłam, że delikatnie zmniejsza lekkie wypryski i hamuje ich rozwój, choć producent nie wspomina o takim działaniu. Ma dosyć gęstą, żelową konsystencję. Zostawia wyraźny, silikonowy film na twarzy. Zużyłam go do końca ale nie kupiłabym ponownie.


Krem na prawej połowie dłoni.
Podsumowując: jeśli ktoś ma suchą, tudzież normalną cerę i brak skłonności do zapchanych porów - można zaryzykować. Reszcie zdecydowanie odradzam. Mnie żaden z tych kosmetyków nie porwał, a essence uważam za jakieś kompletne nieporozumienie.

Cena/ Pojemność: Pełnowymiarowe produkty:

Freshener - 180ml, ok. 38zł (cena sugerowana przez producenta);
Essence - na oficjalnej stronie EH już nie figuruje, została zastąpiona przez Super Collagen Ampoule Essence. Seria Super Collagen Moistfull będzie powoli wypierać pierwotną serię CM;
Emulsion - 180ml, ok. 38zł (cena sugerowana przez producenta);
Cream - 60ml, ok. 47zł (cena sugerowana przez producenta).

9 komentarzy:

  1. Dzięki za ostrzeżenie. Miałam ochotę na tą serię, bo byłam zachwycona kremem bb. Ale niestety mam kapryśną cerę i nie chciałbym fundować sobie jakiegoś pogromu :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, nie polecam ;) Być może kiedyś przetestuję zestaw próbny Super Collagen Essence ale na razie nie mam ochoty się do niego zbliżać.

      Usuń
    2. Z kolagenem to ja polecam Marine Collagen Ampoule z Mizona. Bardzo dobry kosmetyk.

      Usuń
  2. Gdzieś kiedyś czytałam, że to jeden z tych genialnych produktów, który zajmuje wysokie miejsce wśród koreańskich kosmetyków pielęgnacyjnych, a tu prosze...jednak nie jest taki wspaniały jak wszyscy twierdzą :) Mam próbkę kremu, ale trzymałam ją na czarną godzinę, kiedy twarz będzie w gorszym stanie, ale coś mi mówi że wypróbuje go jednak w najbliższym czasie;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby Ci posłużył! Bo wiesz, moją cerę wyjątkowo łatwo zapchać byle kosmetykiem, więc mi mało co służy ale może dla większości to faktycznie genialny kosmetyk ;)

      Usuń
    2. Dam znać jak wypróbuje :D Wolę jednak żeby okazał się bublem, bo już i tak moja Wishlista jest za długa, a na półkach w łazience zalega tyle dobrych kosmetyków...po prostu nie mam kiedy ich zużyć :(

      Usuń
    3. Asiangirl, wcale nie jest. To tylko reklamy.
      Chiao, jako wlascicielka cery suchej, z calego serca odradzam. To byl koszmar. Dostalam zestaw probek przy jakims zakupie.

      Usuń
  3. Walają mi się jakieś próbki, ale jeszcze się za nie nie zabrałam, jak widać niewiele straciłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. zgadzam się, esencje są super do tłustej cery :) ja używam lotionu hada labo + esencja + krem-żel.
    z tej serii miałam próbki kremu i kremu wzbogaconego, jedyne do czego mogą się nadawać dla tłustej cery to na noc od czasu do czasu... ale powiem Ci, że to i tak nic w porównaniu z nutrifull - to jest dopiero tłuścioch, po jednym użyciu mnie zapchało 0o

    OdpowiedzUsuń

Denko maj 2015

Miesiąc maj już minął (co prawda 2 tygodnie temu ale kto tam by się czepiał szczegółów), a zatem pora na kolejne denko. Zebrało się kilka r...