[Podany skład dotyczy wersji na rynek japoński. Inne wersje mogą się nieznacznie różnić składem.]
SKŁAD/INCI: Aktywne składniki/Active ingredients: Ascorbyl Glucoside, Stearyl Glycyrrhetinate; Pozostałe składniki/ Other ingredients: Sodium Hyaluronate, Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Cyclopentasiloxane, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Zinc Oxide, Hydrogen Dimethicone, Isononyl Isononanoate, Butylene Glycol, PEG-9 Polydimethylsiloxyethyl Dimethicone, Polymethacryloyl Lysine, Glycerin, Disodium Phosphate, Ethylhexyl Dimethoxybenzylidene Dioxoimidazoline Propionate, Lauroyl Lysine, Titanium Dioxide, Hydrated Silica, Aluminum Hydroxide, Methyl Hydrogen Polysiloxane, Acrylates/Dimethicone Copolymer, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Methylparaben, Propylparaben.
Przyszedł czas na podsumowanie kolejnego kremu z filtrem/bazy pod makijaż Hada Labo, którego używam od kwietnia tego roku. Wcześniej używałam TEGO filtra od HL, ale stwierdzam, że niebieski jest jeszcze lepszy dla mojego typu cery (tłusta). Biały dobrze mi służył w Polsce ale nie zdał egzaminu, gdy byłam w Anglii... Okazało się wtedy, że nie jest w stanie sprostać wilgotnemu klimatowi i praktycznie już 2 godziny po jego nałożeniu moja twarz okropnie się świeciła - średnio co 2 godziny musiałam biegać do łazienki, zużywając od groma bibułek matujących, żeby wyglądać jak człowiek.
Ten produkt co prawda w wilgotnym klimacie przetestowany przeze mnie nie został, ale w porównaniu z białą emulsją wypada zdecydowanie lepiej.
Tak, jak już wspomniałam, Whitening Emulsion jest jednocześnie bazą pod makijaż oraz filtrem przeciwsłonecznym. Zawiera ona witaminę C (niestety, niezbyt trwałą jej postać), która ma pomóc rozjaśnić ciemne przebarwienia oraz zapobiegać nowym poprzez zahamowanie produkcji melaniny w skórze. Formuła zawiera 2 typy kwasu hialuronowego dla nawilżającego efektu. Emulsja nie jest odporna na działanie wody, potu czy sebum. Filtry w niej zawarte to (od tego, który występuje w największej ilości):
*Ethylhexyl Methoxycinnamate (metoksycynamonian etyloheksylu - filtr chemiczny),
*Zinc Oxide (tlenek cynku - fizyczny),
*Ethylhexyl Dimethoxybenzylidene Dioxoimidazoline Propionate (chemiczny) oraz
*Titanium Dioxide (dwutlenek tytanu - fizyczny).
Do zużycia mamy 38ml produktu.
Opakowanie jest plastikowe, pół-przezroczyste (ale tylko pod światło), zakończone "dziubkiem" z wąskim otworem. W środku znajduje się kuleczka rozrzedzająca kosmetyk - trzeba pamiętać o energicznym wstrząśnięciu opakowaniem przed każdym użyciem.
Konsystencja produktu to typowa emulsja - rzadka i wodnista. Dzięki temu niezmiernie łatwo i szybko nanosi się ją na skórę. Początkowo może wydawać się, że jest dosyć tłusta, ale jeśli poświęcimy dłuższą chwilę na wklepanie produktu do końca, okaże się, że wykończenie jest bardziej w stronę pół-matowego, aniżeli wilgotnego. Bardziej matowego, niż w przypadku białego filtra HL, co jest zaletą dla osób z przetłuszczającą się lub mieszaną cerą. Tak, jak Moisturizing Emulsion, również i ta posiada bardzo przyjemny, delikatny zapach, który kojarzy mi się z wyjściem na plażę ;)
HL Whitening Emulsion nie bieli i nie zapycha porów. Bardzo dobrze trzymają się na nim kremy BB, trwałość których przedłuża. Ponadto BB nałożone na emulsję HL wyglądają naturalnie. Sama emulsja też ładnie trzyma się bez spływania, bez świecenia praktycznie aż do wieczora. Przez całą wiosnę, lato, aż do teraz nie opaliłam się ani trochę w miejscach, gdzie nakładam ten produkt. Jedna uwaga - jeśli używacie tej emulsji, to musicie ją zmywać dobrym olejem lub micelem i pianką - inaczej mogą powyskakiwać Wam gule.
Generalnie nie mam jej nic do zarzucenia i pewnie nie raz będę do niej wracała.
Cena/ Pojemność: 38ml - ok.26zł (rakuten), ok.52zł (ebay1), 45zł (ebay2)
SKŁAD/INCI: Aktywne składniki/Active ingredients: Ascorbyl Glucoside, Stearyl Glycyrrhetinate; Pozostałe składniki/ Other ingredients: Sodium Hyaluronate, Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Cyclopentasiloxane, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Zinc Oxide, Hydrogen Dimethicone, Isononyl Isononanoate, Butylene Glycol, PEG-9 Polydimethylsiloxyethyl Dimethicone, Polymethacryloyl Lysine, Glycerin, Disodium Phosphate, Ethylhexyl Dimethoxybenzylidene Dioxoimidazoline Propionate, Lauroyl Lysine, Titanium Dioxide, Hydrated Silica, Aluminum Hydroxide, Methyl Hydrogen Polysiloxane, Acrylates/Dimethicone Copolymer, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Methylparaben, Propylparaben.
Przyszedł czas na podsumowanie kolejnego kremu z filtrem/bazy pod makijaż Hada Labo, którego używam od kwietnia tego roku. Wcześniej używałam TEGO filtra od HL, ale stwierdzam, że niebieski jest jeszcze lepszy dla mojego typu cery (tłusta). Biały dobrze mi służył w Polsce ale nie zdał egzaminu, gdy byłam w Anglii... Okazało się wtedy, że nie jest w stanie sprostać wilgotnemu klimatowi i praktycznie już 2 godziny po jego nałożeniu moja twarz okropnie się świeciła - średnio co 2 godziny musiałam biegać do łazienki, zużywając od groma bibułek matujących, żeby wyglądać jak człowiek.
Ten produkt co prawda w wilgotnym klimacie przetestowany przeze mnie nie został, ale w porównaniu z białą emulsją wypada zdecydowanie lepiej.
Tak, jak już wspomniałam, Whitening Emulsion jest jednocześnie bazą pod makijaż oraz filtrem przeciwsłonecznym. Zawiera ona witaminę C (niestety, niezbyt trwałą jej postać), która ma pomóc rozjaśnić ciemne przebarwienia oraz zapobiegać nowym poprzez zahamowanie produkcji melaniny w skórze. Formuła zawiera 2 typy kwasu hialuronowego dla nawilżającego efektu. Emulsja nie jest odporna na działanie wody, potu czy sebum. Filtry w niej zawarte to (od tego, który występuje w największej ilości):
*Ethylhexyl Methoxycinnamate (metoksycynamonian etyloheksylu - filtr chemiczny),
*Zinc Oxide (tlenek cynku - fizyczny),
*Ethylhexyl Dimethoxybenzylidene Dioxoimidazoline Propionate (chemiczny) oraz
*Titanium Dioxide (dwutlenek tytanu - fizyczny).
Do zużycia mamy 38ml produktu.
Opakowanie jest plastikowe, pół-przezroczyste (ale tylko pod światło), zakończone "dziubkiem" z wąskim otworem. W środku znajduje się kuleczka rozrzedzająca kosmetyk - trzeba pamiętać o energicznym wstrząśnięciu opakowaniem przed każdym użyciem.
Konsystencja produktu to typowa emulsja - rzadka i wodnista. Dzięki temu niezmiernie łatwo i szybko nanosi się ją na skórę. Początkowo może wydawać się, że jest dosyć tłusta, ale jeśli poświęcimy dłuższą chwilę na wklepanie produktu do końca, okaże się, że wykończenie jest bardziej w stronę pół-matowego, aniżeli wilgotnego. Bardziej matowego, niż w przypadku białego filtra HL, co jest zaletą dla osób z przetłuszczającą się lub mieszaną cerą. Tak, jak Moisturizing Emulsion, również i ta posiada bardzo przyjemny, delikatny zapach, który kojarzy mi się z wyjściem na plażę ;)
Kosmetyk na prawej połowie dłoni. |
Generalnie nie mam jej nic do zarzucenia i pewnie nie raz będę do niej wracała.
Cena/ Pojemność: 38ml - ok.26zł (rakuten), ok.52zł (ebay1), 45zł (ebay2)
Hmmm... Kolejny filtr, który mnie zaciekawił. Robi mi się z tego już całkiem niezła lista :-) A używałaś ten z Biore? :-)
OdpowiedzUsuńNie, Biore jeszcze nie używałam. Zabiorę się za nie na wiosnę bo jak na zimę to mają chyba zbyt matowe/suche wykończenie...
UsuńKończą mi się kremy :) muszę pooglądać jakie nowości BB wyszły.
OdpowiedzUsuńOj, ja też bo jestem do tyłu w temacie ;)
UsuńHmm, możliwe, że sama się w przyszłości skuszę, zważając na właściwości owego filtra :)
OdpowiedzUsuńNa razie jednak mam dwa nowiutkie w zapasie; ale spokojnie, niedługo kwasy wprowadzam w życie.
A jakie masz :)?
UsuńHmmm...a który polecilabys do cery dojrzałej,normalnej z tendencją do przesuszania,biały czy niebieski? A może jeszcze jakiś inny :)
OdpowiedzUsuńNa stronie Hada Labo już nie ma tych kremów z filtrem. Chyba je wycofali, muszę to jeszcze potwierdzić. Z tendencją do przesuszania? Oj, to nie mam pojęcia bo wszystkie, których używałam/używam nadają się do cery tłustej i trochę wysuszają :(
Usuń