[Podany skład dotyczy wersji na rynek japoński. Inne wersje mogą się nieznacznie różnić składem.]
SKŁAD/INCI: Ethylhexyl Palmitate, Triethylhexanoin, Sorbeth-30 Tetraisostearate, PEG-20 Glyceryl Triisostearate, Olea Europaea (Olive) Oil, Water, Dextrin Palmitate/Ethylhexanoate, Sodium Acetylated Hyaluronate (Super Hyaluronic Acid), Hydroxypropyltrimonium Hyaluronate, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, BHT.
Półtora roku temu (a wydaje mi się, jakby to było 100 lat temu...) oświeciło mnie w kwestii dbania o cerę, dzięki blogowi azjatyckiego cukru. Zaledwie rok wcześniej zaczęłam używać kremu nawilżającego, gdy zauważyłam, że cera zrobiła się jakaś poszarzała (jednak nic nie zdziałał), a jeszcze wcześniej, o zgrozo, nie używałam absolutnie niczego. Tak więc niedługo po tym, jak natrafiłam na jej bloga i przeczytałam wszystko, co tam się znajdowało, zmieniłam diametralnie nastawienie i poszukałam na internecie interesującego mnie zestawu kosmetyków. Jak ochrona przed słońcem - to krem przeciwsłoneczny, jak upiększyć cerę - to krem BB, do tego tonik no i...trzeba to wszystko porządnie zmyć, więc padło na olejek Hada Labo. Pojęcia wtedy nie miałam o wersjach japońskich i chińskich, więc nieświadomie kupiłam oczywiście tę na Azję Płd.-Wsch.
Jak paczka dotarła, to czytam opis na opakowaniu i widzę "bez parabenów, tego i tamtego..", po czym odwracam butelkę, czytam skład i co widzę? Metylparaben. Nie wiem, czy uznali klientów za łatwowiernych analfabetów, ale ja zawsze wszystko sprawdzam, więc nabrać się na hasełka nie daję. W każdym razie, w tym roku chyba poszli po rozum do głowy i postanowili poprzeć obietnice czynem bo metylparaben zniknął ze składu. Być może był tylko i wyłącznie w wersji chińskiej, tego nie wiem. Tak poza tym, w składzie jest olej z oliwy, kwas hialuronowy oraz olejek jojoba.
Zdjęć butelki nie będzie bo niestety wtedy nie pstryknęłam. Na potrzeby blogowe zamówiłam próbki (a jakże, chińskie - innych nie było -_-). Zużycie całego produktu zajęło mi z 4 miesiące. Butelka wyposażona jest w wygodną pompkę, jedna lub dwie porcje wystarczają na umycie całej twarzy. Do tego posiada fajny klips, dzięki któremu możemy ją zabezpieczyć, żeby nam się coś przez przypadek nie nacisnęło i nie wylało.
Sam olejek jest bardzo wodnisty, co bardzo mi się podoba.
Dzięki temu bardzo łatwo się go rozmazuje po twarzy i pod oczami, bez niepotrzebnego naciągania skóry, co jest wg. mnie najważniejszą rzeczą w przypadku olejku do demakijażu. Sam olejek jest bez zapachu. Pozostawia skórę porządnie czystą, bez żadnego filmu.
A teraz czas na standardowy test skuteczności :)
Jak zwykle: mocno kryjący krem BB, szminka, wodoodporny eyeliner, wodoodporny tusz do rzęs, cień do powiek oraz korektor. |
Maziu-maziu ;D |
Idealnie czyściutko. |
Olej ten nie jest moim absolutnym faworytem tylko przez jedną wadę, a mianowicie - lekko wysusza. Nie wiem, czy japońska wersja też tak robi bo jeszcze nie miałam okazji takowej wypróbować - a chińska wersja ma troszkę inny skład. Jak komuś to nie przeszkadza, to olejek na pewno się spodoba. Jest niedrogi, łatwy w obsłudze i skuteczny.
Konsystencja: wodnista
Zapach: brak
Cena: 200ml - 31zł; 180ml opakowanie uzupełniające - 25zł (cena sugerowana przez producenta)
Olejomaniaczka :-D
OdpowiedzUsuńI dobrze :-D
Na razie za Hada Labo mnie nie ciągnie, ale też się olejuje ;-)
Hehe :D No ja juz niczym innym nie potrafie zmywac bo mam wrazenie, ze nie oczyszcza mi twarzy porzadnie :p
UsuńWybacz, ale GDZIE TY ZNALAZŁAŚ TEN OLEJ W TAK NISKIEJ CENIE? Wszędzie widuję go za 60zł+ (nie mówiąc o cenach na allegro, gdzie plasuje się powyżej 100zł!)
OdpowiedzUsuńChyba, że już nieaktualne, bo cena wzrosła?
Pozdrawiam :)
A na rakutenie, choćby tu: http://global.rakuten.com/en/store/cosmebox/item/j4987241112623/ :) Na ebay tez za mniej, niz 60: http://www.ebay.pl/itm/Rohto-Hadalabo-Super-Hyaluronic-Hydrating-Cleansing-Oil-from-Japan-Hada-Labo-/150851731644?pt=UK_Health_Beauty_Skincare_PP&hash=item231f76c0bc
UsuńCena z rakuten mnie zbiła z nóg. Tylko widzę, że przesyłka kosztuje swoje - prawie 50zł.. Wnioskuję, że często robisz na tej stronie zakupy. Zamawiasz więcej kosmetyków na raz i wysyłka wychodzi taniej?
UsuńNo właśnie przesyłka niestety kosztuje swoje....a czy się opłaca? To zależy. W rakutenie jeszcze nie kupowałam - ale robiłam zakupy w tego typu sklepach z taką samą ceną za przesyłkę i nawet, jak się weźmie sporo rzeczy, to trzeba zapłacić cło, które nieraz kosztuje więcej, niż cena przesyłki.
Usuńczy po spłukaniu tego olejku używasz jeszcze żelu/pianki? Bo do tej pory używałam olejku, który trzeba używać z innym produktem myjącym, tutaj producent pisze tylko o wodzie, ale jakoś nie mam zaufania :P
OdpowiedzUsuńTak, stosuję się do zasady podwójnego oczyszczania (bo cera ma tłusta jest, więc mi to służy ;p), więc zawsze po każdym oleju używam jeszcze pianek. Czasem to nawet używam najpierw micela po przyjściu do domu, a wieczorem oczyszczanie.
UsuńAzjatycki Cukier poleca zmywać go tylko wodą, ale właśnie coś mi nie pasowało. Też mam tłustą cerę i robię dokładnie tak jak Ty, czasem micel, a potem olejek i pianka ;)
Usuńdzięki za rozwianie wątpliwości :)
Czekaj, żeby było jasne: najpierw myję twarz olejem, ewentualnie emulguję go dodatkowo wodą, dokładnie spłukuję a potem dopiero pianka :D Mam nadzieję, że się źle nie zrozumiałyśmy ;D Nie ma sprawy :)
Usuńhaha nie, robię tak samo, emulgacja, spłukanie, pianka, spłukanie :)
Usuńużywałam Hada Labo, był bardzo dobry, spełniał oczekiwania, ale jak się skończył to nie domówiłam następnego, trochę drogi itp. Ale w tym czasie wystąpiły u mnie problemy z atopią skóry i kupiłam olejek do kąpieli z Ziaji i odkryłam że można nim spokojnie zastąpić Hada Labo ;p Zachowuje się tak samo (delikatny olejek, który po spotkaniu z wodą zamienia się w białą emulsję), ma delikatny skład i kosztuje ok 17zł. Naprawdę polecam jako zamiennik -też nie posiada olejów mineralnych. To jest olejek do kąpieli dla atopowej skóry z serii Ziaja Med- warto spróbować, jeśli nie podpasuje do twarzy to na bank się nie zmarnuje do kąpieli czy pod prysznic ^^
OdpowiedzUsuńW jakiej porze roku używałaś tego olejku, że Cię przesuszył ?
OdpowiedzUsuńCzy za każdą paczkę z Japonii płacisz cło czy tylko po przekroczeniu jakiejś kwoty?
Wiosną i latem.
UsuńJak kupuję na ebayu lub od prywatnych sprzedawców, to nigdy nie płacę cła. Co innego, gdybym kupiła np na Rakutenie ;)
ja musiałam zapłacić cło za paczkę od Jaipfe - wcześniej kupiłam dwie rzeczy i dostałam dwie osobne paczki, na które nie było cła, ale musiałam dwa razy zapłacić za przesyłkę, więc następnym razem poprosiłam żeby wysłali mi je równocześnie - przyszła jedna paczka, ale z cłem do zapłacenia :/ i to aż 13 funtów, prawie 1/2 wartości całej przesyłki :/
UsuńŻartujesz D: Ja nigdy nie musiałam płacić cła od żadnej przesyłki od niego, nawet jak brałam ze 3 rzeczy (czyli wartość przekraczała 100zł)! o_O
Usuń