SKŁAD/ INCI: Water, Honey Extract, Malpighia Emarginata (Acerola) Extract, Glycerin, Dimethicone, Glycereth-26, Arginine, Carbomer, Acrylates/ C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, PEG-2M, PEG-90M, Hydrogenated Lecithin, Sucrose Distearate, Dipotassium Glycyrrhizate, Disodium EDTA, Dipropylene Glycol, Portulaca Oleracea (Purslane) Extract, Methylparaben, Phenoxyethanol, Alcohol, Caramel, CI 19140:1(Yellow No. 4).
Maseczka na noc Holika Holika ma za zadanie dogłębnie nawilżać skórę, wygładzać cerę oraz działać przeciwstarzeniowo dzięki zawartej w aceroli ogromnej ilości witaminy C. Tyle w teorii, teraz przejdźmy do praktyki ;)
Słoiczek przyszedł do mnie wraz z dołączoną szpatułką (plus za higieniczne rozwiązanie). Opakowanie jest zrobione ze szkła i niestety przez to dosyć ciężkie. Produkt pachnie słodko, miodowo-wiśniowo. Jest dosyć gęsty i jeśli nie posiada się w miarę szerokiej szpatułki, to lepiej nakładać go czystymi palcami.
Maseczka nie wchłania się w skórę, zostawiając na niej warstwę (jak to typowa maseczka na noc) ale przy stosowaniu innych sleeping pack'ów nie było to aż tak dokuczliwe, jak w przypadku tej. Honey Acerola jest dosyć lepka i przez to spanie z nią na twarzy to poniekąd spora niewygoda - nie mówiąc o tym, iż rano okazuje się, że pół poduszki dostąpiło zaszczytu bycia pomizianą naszym upiększającym produktem :] Dlatego też niektóre osoby pewnie będą wolały używać tego produktu jak zwykłej maseczki, którą nakładamy na 20 minut i spłukujemy.
Co do działania, to niestety zawiodłam się na całej linii. Mogłabym nic nie nakładać na twarz i efekt byłby taki sam. Zero nawilżenia, zero miękkości cery, zero rozjaśnienia, jednym słowem produkt nie zdziałał w moim przypadku absolutnie nic.
Produkt konsystencją przypomina prawdziwy miód. |
Produkt nie wchłania się całkowicie, zostawia lepką warstwę na powierzchni skóry. |
Zapach: miodowy z lekką nutą wiśniową
Cena: 27zł (gmarket, korea depart)
Pojemność: 90ml
Dostępność: ebay.com, zagraniczne sklepy internetowe
Szkoda, zapowiadała się nieźle... Ja zaczynam testować wersję z czerwonym winem.
OdpowiedzUsuńZawsze warto przetestować na sobie bo na każdego może działać inaczej :) czekam na recenzję tej z czerwonym winem w takim razie :)
UsuńPrzynajmniej wiem, czego nie kupować ;) Właśnie szukam jakiejś całonocnej maski i szukam opinii. Wiadomo, że najlepiej sprawdzić na sobie, ale tym brakiem nawilżania jakoś mnie zniechęciłaś ;)
OdpowiedzUsuńDobrym sleeping pack'iem jest Lioele Waterdrop (chociaż ja wolę używać go na wiosnę i w lecie, gdyż ma lekki efekt chłodzący) i podobno Laneige Sleeping Pack EX, który mam zamiar wkrótce wypróbować :)
Usuń